Co dalej z członkostwem w Kościele Ewangelicko-Augsburskim?

Wczoraj wieczorem Synod Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego opowiedział się za zmianą prawa, która umożliwia wprowadzenie ordynacji kobiet na urząd prezbitera.

Na krótką metę nie wprowadza to istotnych zmian w funkcjonowaniu Kościoła. W końcu już wcześniej diakonki mogły odprawiać nabożeństwa, głosić kazania, a od 2016 roku sprawować Sakrament Ołtarza. Formalnie najbliższe zmiany będą czysto administracyjne - wkrótce kobiety zaczną zostawać proboszczami. Otwiera się też dla nich możliwość kandydowania na urząd biskupa, który jednak teologicznie jest tym samym co urząd prezbitera. Różni się jedynie kompetencjami administracyjnymi. A jednak decyzja Synodu jest o wiele ważniejsza, niż wynikałoby to z powyższego opisu. Jest symbolem. A symbole kształtują świadomość.

Tu pojawia się poważny problem z ordynacją kobiet. Czego właściwie jest symbolem? Zdaję sobie sprawę, że różne osoby formułują teologiczne argumenty za ordynowaniem duchownych obu płci. Wśród nich zdarzają się nawet stosunkowo konserwatywni teologowie, tacy jak N. T. Wright. Ordynacja kobiet mogłaby więc być symbolem triumfu pewnej myśli teologicznej. Śmiem jednak twierdzić, że tak nie jest. W powszechnym odbiorze ordynacja kobiet jest symbolem triumfu równouprawnienia. Symbolem przemian kulturowych. Dla ludzi spoza Kościoła decyzja Synodu świadczy po prostu o tym, że Kościół poszedł z duchem czasu”. Co gorsza, sądząc po komentarzach w internecie, również z perspektywy wielu ewangelików gra toczyła się właśnie o to. O dostosowanie Kościoła do współczesnej, egalitarystycznej kultury. A z takim podejściem zdecydowanie nie mogę się pogodzić.

Wczorajsza decyzja Synodu jest dla mnie kroplą, która przelała czarę goryczy. Przez ostatnie dwa lata działo się tyle złego w Kościele Ewangelicko-Augsburskim, że nie chcę się już angażować w budowanie tej społeczności. Na użytek znajomych i osób z mojej parafii, które będą chciały lepiej zrozumieć moją decyzję, poniżej wskazuję przykłady tego, co najbardziej mnie zniechęciło.

Po pierwsze, reakcja Kościoła na pandemię. Rozumiem potrzebę obostrzeń sanitarnych i nie oburzam się gdy wymaga się ode mnie noszenia maseczki na nabożeństwie. Ale nie rozumiem tego, że przez 7 (siedem!) miesięcy w roku 2020 w mojej parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie nie sprawowano Sakramentu Ołtarza. Bogu dzięki, w sąsiedniej parafii Świętej Trójcy dostęp do sakramentu przywrócono znacznie szybciej. Jednak przez pierwsze miesiące lockdownu nigdzie nie mogłem przystąpić do Wieczerzy Pańskiej. Byłem o krok od tego, by przyjąć Komunię w Kościele innego wyznania1.

Po drugie, reakcja ewangelików na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Mnóstwo osób w Kościele poparło Strajk Kobiet. Co gorsza, wiele argumentów podnoszonych przez ewangelików (również duchownych) spokojnie nadawało się do obrony nie tylko kompromisu aborcyjnego, ale również aborcji na życzenie. Szczególnie bulwersujący był grudniowy apel Synodalnej Komisji ds. Kobiet, w którym aborcję sprowadzono do kwestii praw reprodukcyjnych”2. (Notabene ta sama komisja złożyła wniosek o umożliwienie ordynacji kobiet na prezbiterów.) Wrocławska parafia zamanifestowała światu: „Popieramy wolny wybór”3. Plusem tych wydarzeń było zmotywowanie Konfesyjnych do przygotowania Oświadczenia w sprawie życia nienarodzonego4, jednak złe wrażenie pozostało. Zrozumiałem, że w Kościele są ludzie, którzy chcieliby legalności aborcji na życzenie. Dla mnie to jest moralnie niedopuszczalne. I nie tylko dla mnie. Oświadczenie Kościoła w sprawie ochrony życia z 1991 r. nie pozostawia wątpliwości. „Wypowiadając się za ochroną życia poczętego Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP zajmuje zdecydowane stanowisko przeciw "aborcji na życzenie”5.

Po trzecie, cicha aprobata dla związków jednopłciowych. W 2020 r. ukazał się reportaż6 Moniki Celej, która sprawdziła, co o pogodzeniu orientacji seksualnej z wiarą mówią mniejszościowe Kościoły chrześcijańskie w Polsce. I wybrała się na rozmowę m. in. z Biskupem Samcem. Jaka była konkluzja dziennikarki? I polski kalwinizm i luteranizm nie uznają jednopłciowych małżeństw. Zostawiają za to duchownym swobodę w interpretacji czy traktować homoseksualizm jako grzech”. W praktyce oznacza to, że w niektórych zborach związki jednopłciowe będą w pełni akceptowane. W krakowskiej parafii od lat organizowane są nabożeństwa z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii. Na tegorocznym nabożeństwie, które zdecydowałem się obejrzeć, kazanie ks. dr. Romana Prackiego miało wyraźny polityczny wydźwięk. W pewnym momencie duchowny zupełnie jawnie dał do zrozumienia, że Kościół powinien wspierać wprowadzenie związków partnerskich. Szerzej skomentowałem tę sprawę w osobnym artykule7. Choć ks. Pracki przestał być krakowskim proboszczem to w tym roku Konsystorz powołał go do służby Ewangelickiego Duszpasterza Osób Zagrożonych Wykluczeniem Społecznym i ich Rodzin. Jaki z tego wniosek? Najwyraźniej Konsystorzowi nie przeszkadza styl jego działalności.

Po czwarte, i tu już sięgam pamięcią do czasów sprzed pandemii, kwestionowanie podstawowych elementów wiary przez osoby pełniące służbę w Kościele. To na szczęście raczej nie zdarza się publicznie, ale w prywatnych rozmowach miałem okazję słyszeć jak studenci Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej (nie wszyscy, ma się rozumieć) odrzucali istnienie piekła, powątpiewali o narodzeniu Jezusa z dziewicy, a nawet bagatelizowali znaczenie cielesnego zmartwychwstania. Nie mam złudzeń - wśród ordynowanych duchownych niektórzy zapewne też mają takie poglądy.

I tu należy sobie zadać tytułowe pytanie. Co dalej z członkostwem w Kościele Ewangelicko-Augsburskim? Dla mnie jasne jest, że nasz Kościół dryfuje w złą stronę i nie chcę do tego przykładać ręki. Z drugiej strony, w tej chwili nie widzę dla siebie realnej alternatywy w Polsce. Na razie więc formalnie pozostanę w Kościele i będę chodził na nabożeństwa (choć pozwolę sobie często odwiedzać Kościoły innych wyznań), jednak rezygnuję z mandatu członka rady parafialnej i podejmowania jakichkolwiek nowych zobowiązań wobec Kościoła. Coraz mniej tu pasuję.


1Poważnie zastanawiałem się nad wizytą w Ewangelicznym Kościele Reformowanym. Ostatecznie do tego nie doszło.
2https://old2020.luteranie.pl/nowosci/apel_o_poszanowanie_praw_czlowieka,7110.html
3https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,przed-wroclawskim-kosciolem-stanela-tablica-popieramy-wolny-wybor,wia5-3266-57295.html
4https://luteranie.konfesyjni.pl/wydarzenia-w-kosciele/oswiadczenie
5http://old.luteranie.pl/pl/index.php?D=3353
6https://tvn24.pl/programy/lgbt-a-kosciol-katolicki-w-polsce-stanowisko-episkopatu-4681912
7https://luteranie.konfesyjni.pl/artykuly/malzenstwo-rodzina-seksualnosc/564-refleksje-po-nabozenstwie-z-okazji-idahobit

 

 

 

 

Czytelnia

DIDACHE

"DUCH A LITERA" - WSTĘP.

 "DUCH A LITERA" - TREŚĆ.

"KOŚCIÓŁ WYSOKI".

"MARIOLOGIA LUTERAŃSKA".

Portal Konfesyjni Luteranie

Portal „Konfesyjni” został założony z inicjatywy wiernych Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w R.P. celem kultywowania czystości i prostoty wykładni Słowa Bożego zawartej w Księgach Symbolicznych a także rozbudzenia zachwytu nad starochrześcijańskimi korzeniami naszej liturgii, która wraz z sakramentem Wieczerzy Pańskiej, stanowi centrum religijnego życia Chrześcijan wyznania Ewangelicko - Augsburskiego.