Wiele osób w różnym wieku poszukuje swojej tożsamości w życiu codziennym, a szczególnie w wymiarze religijnym. Dzieje się to na całym świecie. Przykładem tu może być USA, gdzie co trzeci Amerykanin, potrafi w ciągu swego życia kilkakrotnie zmienić wyznanie, lub przyjąć inna religię. Podobnie dzieje się także w Polsce, jednak tutaj są inne uwarunkowania historyczne, obyczajowe, czy też rodzinne. Różnica polega na tym, że USA są krajem w większości protestanckim, natomiast Polska - rzymsko-katolickim. W Polsce większość konwertytów to ludzie wiekowo młodzi. Konwersja ludzi bardzo młodych jest czasami podyktowana, faktyczna wiarą w Boga, i dążeniem do czystości chrześcijańskiej, ale i czasami modą na odmienność, czy też rodzajem buntu przeciwko rodzinie i wyznawanej religii.
Niestety, bardzo niepokojącym problemem jest opuszczanie szeregów Kościoła Rzymsko-Katolickiego z błahych powodów: „obraziłem się na duchowieństwo KRK”, „ksiądz wziął na kolędzie za dużo kasy”, afery dotyczące moralności duchowieństwa, czy w końcu niechęć do usznej (indywidualnej) spowiedzi. Często niektórzy konwertyci, traktują kościoły protestanckie, jako łatwe i przyjemne, nie wymagające niczego od wiernych i dające wolną rękę w sprawach wiary jak również w wielu aspektach życia. Nic bardziej mylnego. Chociaż niestety, część kościołów protestanckich wypracowało sobie na taką opinię w sensie negatywnym. Dlatego, Drodzy Konwertyci - nie szukajcie tzw., łatwych kościołów, które w imię liberalnej i fałszywej miłości bliźniego na waszych oczach dyskredytują Pismo Sw. proponując w zamian nauki samego Lucyfera.