Biblia

Obrazy i rzeźby w kościele?

Niedawno pewien protestant zadał mi pytanie: „Dlaczego luteranie pozwalają na figury w swoich kościołach mimo biblijnego zakazu?”

Zacznijmy od przywołania wspomnianego biblijnego zakazu. Chodzi o przykazanie Dekalogu odnoszące się do tworzenia wizerunków:

„Nie będziesz miał innych bogów obok Mnie. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego wizerunku tego, co jest w górze na niebie i na dole na ziemi, ani tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, gdyż Ja, PAN, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, karzącym synów do trzeciego i czwartego pokolenia za winy ojców, którzy Mnie nienawidzą. Okazują natomiast łaskę aż do tysięcznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają Moich przykazań.”
2 Mż 20, 3-6

„Nie będziesz miał innych bogów obok Mnie. Nie będziesz czynił sobie posągu ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie wysoko i na ziemi nisko, i tego, co jest w głębinie wód. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja, PAN, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym.”
5 Mż 5, 7-9

Zakaz tworzenia rzeźb jest osadzony w kontekście idolatrii. Wskazuje to, że czynienie wizerunków nie jest grzechem samo w sobie  (istotnie, w świątyni jerozolimskiej znajdował się sprzęt z wyrytymi cherubami, lwami i liśćmi palmowymi [1 Krl 7, 29.36]), natomiast jest niedopuszczalne, jeśli ma prowadzić do bałwochwalczego kultu. Niektóre tradycje chrześcijańskie wyszczególniają w przytoczonych fragmentach dwa przykazania Dekalogu: zakaz kultu innych bogów oraz zakaz kultu wizerunków. Luteranie, idąc za Augustynem, traktują te dwa zakazy jako jedno przykazanie. Kult wizerunków jest po prostu szczególnym przypadkiem kultu innych bogów.

Na początkowe pytanie można więc odpowiedzieć tak: obecność figur w kościołach sama w sobie nie łamie biblijnego zakazu. Problemem jest sytuacja, w której jakaś figura czy posąg staje się obiektem religijnej czci. Ten wątek chcę teraz rozwinąć. Co właściwie oznacza, że jakiś wizerunek jest czczony?

W skrajnej sytuacji ktoś może dosłownie traktować wizerunek jak żywą osobę. Niektórzy hinduiści ofiarują posążkom mleko i uważają, że może zostać ono dosłownie wypite.1 Wśród katolików zdarzają się doniesienia o płaczących obrazach.2 Nie mam wątpliwości, że tego typu postawy są przejawem bałwochwalczej czci.

Traktowanie wizerunku jako dosłownego bóstwa jest jaskrawym przykładem szerszego zjawiska: traktowania wizerunku jako sposobu spotkania z bóstwem. Atenagoras z Aten porusza ten wątek w „Prośbie za chrześcijanami” (ok. 177 r.), tak opisując stosunek pogan do posągów: „Niektórzy twierdzą więc, że są to tylko obrazy bogów, natomiast bogami są istoty, dla których wznosi się posągi; że uroczyste procesje i ofiary składane przed posągami odnoszą się do bogów i dla nich są składane, i że poza tym nie ma innego sposobu, aby się zbliżyć do bogów.”3

Ks. Marcin Luter objaśniając pierwsze przykazanie Dekalogu podał następujące kryterium: „mieć Boga, znaczy mieć coś, czemu serce całkowicie ufa.”4 Jeżeli z jakiegoś powodu wydaje mi się, że modlitwa przed obrazem będzie się bardziej podobała Bogu niż modlitwa bez tego obrazu, to znaczy, że obraz sam w sobie stał się obiektem mojej nadziei - a zatem stał się bogiem. Podobnie jeżeli uważam, że modlitwa w kościele będzie sama w sobie milsza Bogu, niż modlitwa w domu, to znaczy, że budynek kościelny stał się moim bogiem.

Jak uniknąć bałwochwalczego stosunku do miejsc i przedmiotów? Wydaje mi się, że najlepszym środkiem jest wskazanie na Boże obietnice dotyczące Jego obecności. Jezus Chrystus powiedział swoim uczniom:

„Gdzie bowiem dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich.”
[Mt 18, 20]

W zgromadzeniu wierzących jest obecny sam Chrystus, niezależnie od tego czy w pobliżu są jakieś wizerunki, czy nie. Społeczność chrześcijan jest prawdziwą świątynią Bożą, jak zapewniał Koryntian św. Paweł:

„Czy nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boga w was mieszka?”
1 Kor 3, 16

Znamienne, że apostoł pisał te słowa w czasach, gdy istniała jeszcze świątynia w Jerozolimie. Pobyt w świątyni Żydzi uważali za szczególnie bliskie obcowanie z Bogiem. Owa bliskość Boga jest udziałem chrześcijan niezależnie od tego gdzie się znajdują. Ma charakter nie tylko społecznościowy, ale również indywidualny i realizuje się w każdym wierzącym. Każdy chrześcijanin może za św. Pawłem powiedzieć:

„Z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. I już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.”
Ga 2, 19-20

Z tej perspektywy jakikolwiek kult przedmiotów staje się po prostu zbędny. Nie potrzebuję nigdzie iść, aby znaleźć się w świątyni Bożej. Sam jestem częścią świątyni. Posąg nie sprawi, że Chrystus jest bliżej mnie. On już żyje we mnie.


1Patrz tzw. cud mleka z 1995 r.
2Patrz tzw. cud lubelski z 1949 r. Kościół ostatecznie stwierdził, że do cudu nie doszło.
3Atenagoras z Aten, Prośba za chrześcijanami, 18
4Marcin Luter, Duży Katechizm, Część pierwsza, Pierwsze przykazanie (Księgi Wyznaniowe Kościoła Luterańskiego, Bielsko-Biała 2018, str. 63)

Szukaj

Biblia

Czytelnia

DIDACHE

"DUCH A LITERA" - WSTĘP.

 "DUCH A LITERA" - TREŚĆ.

"KOŚCIÓŁ WYSOKI".

"MARIOLOGIA LUTERAŃSKA".

Portal Konfesyjni Luteranie

Portal „Konfesyjni” został założony z inicjatywy wiernych Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w R.P. celem kultywowania czystości i prostoty wykładni Słowa Bożego zawartej w Księgach Symbolicznych a także rozbudzenia zachwytu nad starochrześcijańskimi korzeniami naszej liturgii, która wraz z sakramentem Wieczerzy Pańskiej, stanowi centrum religijnego życia Chrześcijan wyznania Ewangelicko - Augsburskiego.